czwartek, 21 maja 2009

lozko

byla dokladnie 05.40 jak niepostrzezenie udalo mi sie wskoczyc na lozko w JEJ nogach. hi, ON tez nie zauwazyl. wiec zaczelam sie skradac. na brzuchu, lapa za lapa w JEJ kierunku. dluga sie zrobilam na pol lozka, ale co zrobic - rosne, nic na to nie poradze, ze jak sie czlowiek, znaczy pies, znaczy suka skrada, to sie robi dlugi jak jamnik. od razu wiedzialam ze z jamnikiem Portkiem to mam wiele wspolnego.
ale do rzeczy: obudzila sie i widze, ze nie wierzy, ze ja tak lapa za lapa z usmiechem w jej kierunku. nie wiem, czy w ten usmiech nie wierzyla, czy co, ale poglaskala po lebku i kazala zejsc.
nie ma zdjecia, nie ma dowodu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz