sobota, 30 maja 2009

przyjechalismy sie opalac


a tu leje od rana z przerwami na mniejsze lanie.

w nocy bez rozpalenia w kominku nie daloby sie spac. zimno jak w psiarni.

10 kg wlochatej wagi


wyglada na to, ze grzbiet Portka juz mi sie miesci pod brzuchem.

niestety Portek tez to zauwazyl i zaczal wykorzystywac w walce. podgryza mnie pod brzuchem! za nic ma to, że moje 10-kilogramowe cielsko – a jakze - w kazdej chwili moze go przygwozdzic. I jeszcze sie rozpedza i wykorzystuje fakt, ze ostatnio moje wydluzone lapy mi sie chwieja, i rozpedza sie, i wali w kark, a ja sie wale na ziemie.

swinia.