poniedziałek, 19 października 2009

taki mily prezent

czuje sie tu coraz lepiej. no moze nie tak dobrze jak w domu, ale zaczynam sie rozkrecac. udalo mi sie znalezc taka fajna tacke srebrna wypelniona czyms takim czarnym, co pachnialo jeszcze kielbaskami. o, prezent dla mnie! jak milo.

kiedy juz to pozarlam, zrobilam kupe. potem ja rozdeptalam i szybko pobieglam do drzwi podziekowac za to pyszne czarne z tacki. nie otwieralli, wiec grzecznie zapukalam. no glusi jacys sa, wiec musialam zapukac troche mocniej w drzwi. wreszcie sie otworzyly i - wiecie co - wypadla z nich jedna taka, na ktora ta mala krzykliwa mowi "babcia", i mowila rozne wyrazy. cos jej sie w moich lapach i pysku nie podobalo. rasowa ze mnie suka, wiec nie wiem, co sie mnie czepia.