niedziela, 24 maja 2009

wies naprawde














weterynarz to nie wie wszystkiego o wsi. na wsi jest trawa zielona i bardzo smakowata. jest piasek i ziemia. sa kamienie. no i jest rzeka. rzeka to plynie, ale nieszczegolnie mnie interesuje. raz wbieglam, ale to raczej z rozpedu i tylko po pachy, i na razie nie chce mi sie tam wracac.


i jest konska kupa wielkosci lotniska, po ktorej mozna przebiegac zamiast przejsc obok.

i sikac mozna na trawie pod plotem, na ziemi i na piachu. a kupe mozna robic pod plotem. a potem ją - hyc - tuz za plot.

i za plotem przechadzaja sie letnicy , i pokrzykuja "o, jaki sliczny puchatek!" - to niby ja.


i w ognisku mozna znalezc gazety o smaku rybnym.




















ale najfajniejsze na wsi jest to, ze ptaki budza sie po 4 rano, a ja razem z nimi. zwarta i gotowa do dzialania.