czwartek, 11 marca 2010

burkowe strachy

musze przyznac, ze w wieku roku to naprawde nie ma juz rzeczy, ktore robilyby na mnie wrazenie przestraszajace. nie ma i juz. roslam i roslam, i wreszcie zrobilam sie w rok urosnieta cala. co widac, bo trzy miesiące temu bylam grubsza w szyi i z zimowym futrem, piec miesiecy temu bylam mniej kudlata, siedem miesiecy temu i dziewiec miesiecy temu - tez bylam.



i w wieku tak zaawansowanym nie boje sie podstepnych i nie wiadomo co myslacych odkurzaczy, wystarczy tylko lape zabrac od lapy odkurzaczowej pedzacej w twoim kierunku i udac sie z godnoscia w inna strone, a najlepiej na ponton wlasny, czyli azyl niezaprzeczalny. kto to widzial, zeby taka odkurzaczowa lapa macala moje futro!

do wody tez juz nie podchodze panicznie, bo jak woda sie za bardzo zbliza, to okazuje sie, ze wzywaja niecierpiace zwloki obowiazki i trzeba nie za szybko, ale jednak wyjsc.

bo ujadajacych psow to sie w ogole nie boje, przyspieszam tylko, zeby nie bylo, ze to ja wszczynam awanture.

dzis sa moje urodziny

najpiekniejszy dzien w roku