poniedziałek, 6 lipca 2009

wscieklizna precz

i prosze, nawet nie zauwazylam, jak mily pan doktor wsadzil mi igle w kark i oproznil strzykaweczke: - wszystko bedzie dobrze - pogladzil mnie po karku, a ja zupelnie nie zajarzylam, dlaczego on mnie pociesza.

miłe to miejsce jest i chetnie tu przychodze. pan doktor pyta, co slychac, zaglada mi w zeby, w blizne pod okiem, pyta o zdrowie, o humor, chwali, ze ja taka grzeczna, i znowu glaszcze, a potem wyrzuca strzykawke, i mowi, ze wsciekla to juz nie bede.

i dobrze. bezdomne miśki z dzialek to mi beda mogly teraz naskoczyc.