wtorek, 19 maja 2009

smycz - wprowadzenie
















fajna ta smycz,
teraz juz rozumiem,
jak mi ja zakladaja trzeba robic wszystko odwrotnie
jak mowia siad, ja leze
na stoj - siadam
super zabawa
smycz mozna podgryzac jak ich tylki
pociagac i zezrec wszystkie nagrodki
super

klasa inwalidzka nr 1














ha ha, wygralam, wygralam
obrazalski Tweety juz nigdzie nie ucieknie
nogi mu zezarlam, a teraz sama mam naped odrzutowy

na sraczke, pomaranczowa jak jego nogi

Muuuuu














ja juz nie wiem kim jestem

muuuu

raz mi mowia pies

HAU

potem suka

Hau,

a teraz jeszcze

muuuuu

chyba tylko po to zeby mi w glowie zamieszac

muuu

zaczeli mnie karmic marchewka i kolendra

jak jakas krowe

ale dobra byla, obslinilam sie strasznie

muuuuuuuuuuuu

osly

mrozone cygaro


kombinowali i kombinowali, i wreszcie wykombinowali. mrozone cygaro z namoczonego, zwinietego i zamrozonego recznika zajelo mi cale 34 minuty - do rozwiniecia i kolejne kilka po rozwinieciu. och, jaka ulga. dla zebow.
to pomysl pani od ksiazki "jak wychowac szczeniaka". na gryzienie poleca tez glaskanie psa po karku a nie pysku, zeby nie widzial reki. ale jak to nie widzial? przeciez nie bede zamykac oczu