środa, 13 maja 2009

jedna rasa, hovawarcia rasa

pamietacie te mala co to drobnymi kroczkami i te mile popiskujaca pania, i tego pana ze szczeciną? juz wiem, kogo im przypominam!

- ciotka jestem - podeszla Mikra merdajac strasznie owlosionym mozna-ciagac-ogonem i wyjasnila, ze jest siostra mojej mamy! spoko ta ciotka. mimo tego ze z niej taka suka.
















chce byc taka jak ona jak urosne, tylko chudsza.
















a w ogrodzie byla traaaaawa. taka, ktora ten za szczeciną dopiero co przesadzil. kiepsko jakos, bo totalnie latwo sie wyciagala. z korzeniami :-) i plot byl do przeskakiwania, i plot byl do przeciskania, i nie udalo im sie mnie powstrzymac


kwarantanna

na szczepieniu probowalam zostac papuga siadajac na ramienu pana,

a potem zobaczylam lwa, wielki taki byl (pani wlascicielka lwa powiedziala, ze lew wazy 80kg). dalam mu sie obwachac, a pani powiedziala ze tez bede wielka.

i juz sie cieszylam, ze za tydzien bede sikac na tym pieknym obsranym trawniku przed domem, a tu sie okazuje, ze na naszej ulicy naprawde panuje zaraza. mila pani weterynarz odradza wychodzenia na zewnatrz, bo moge sie zrobic jeszcze bardziej wsciekla. i dostac wscieklizny.
czyli mam czekac jeszcze trzy tygodnie do szczepienia na wscieklizne? halo?!