niedziela, 31 stycznia 2010

aport nie tylko dla orlow


powiem tylko, ze w zadzie najglebszym mam te wszystkie zabiegi pouczania mnie od zadu strony, jak sie sznureczek przynosi i oddaje. od zadu strony, bo juz nie biegam i sie nie szarpie, ale teraz siadam, dostaje w pysk (tak, takie metody sie na mnie wyprobowywuje), i mam siedziec z tym pyskiem stulonym, a w nim trzymac rzeczony sznureczek ony.

10 sekund wytrzymuje po rozgrzewce, a jak nie odbierają, wypluwam świństwo.

o dalszym ciagu nie mam jeszcze pojecia.

a egzamin za 2 tyg. (slownie: DWA TYGODNIE)