poniedziałek, 8 czerwca 2009

kupa

czy wy myslicie, ze ja mam naprawde poprzekrecane w mozgu?

od dzis legalnie wychodze na kupe i siku na obsrany trawnik przed domem. tylko, zeby sie zalatwic i do domu, zeby zaden wsciekly pies mnie nie dopadl. tylko ten trawnik sie liczy, na innych nawet kropli moczu nie uronie.

ale ONI wymyslili, ze ta moja kupa z tego obsranego trawnika musi zniknac zaraz jak sie na nim pojawi!

woreczki obcojezyczne for POOP w tym celu zakupione zawsze nosze przy sobie. kupe hop do wora i do smietnika z narysowanym czterolapim zebiastym siersciuchem.

no kurde bomba. tylko co to da, ze moja kupa zniknie, jak wszystkie inne tam zostana? ONI glupi sa czy po prostu uparci?

butelka litrow 5


znamy sie juz od dwoch tygodni, ale gadzina jedna nie jest latwa do opanowania. ja ją lapa, a ta ucieka, ja ją podgryzam, a ta sie wykreca. - poddaj sie, poddaj! - dre sie do niej. - nie masz szans ty plastikowa lalo!

a ta bezczelnie czai sie pod szafka.

powoli, niby nic skradam sie do niej i ta-baaaach! - atakuje z naskokiem zebami zeslizgujac sie po oblowatosci.