wtorek, 19 maja 2009
mrozone cygaro
kombinowali i kombinowali, i wreszcie wykombinowali. mrozone cygaro z namoczonego, zwinietego i zamrozonego recznika zajelo mi cale 34 minuty - do rozwiniecia i kolejne kilka po rozwinieciu. och, jaka ulga. dla zebow.
to pomysl pani od ksiazki "jak wychowac szczeniaka". na gryzienie poleca tez glaskanie psa po karku a nie pysku, zeby nie widzial reki. ale jak to nie widzial? przeciez nie bede zamykac oczu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz