od rana mnie dzisiaj żałują. - Biedny misio, biedny.
i przytulaja.
pewnie, ze biedny jak dzien zaczyna bez sniadania i nawet na podworku nic nie znalazl, i jeszcze do tego wlasnie wyzygal wczorajsze zdobyczne zylaste mieso.
- Pamiętaj, na 18.30.
- Pamiętam. Żeby tylko ta pectinectomia wystarczyła.
- Żeby.
czyli jednak idziemy do pana w bardzo bialych portkach? halo, pytam sie, beda mi wycinac przywodziciela?
jezzz, trzymajcie kciuki. naprawde.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Trzymamy bardzo mocno!!!
OdpowiedzUsuńKciuki!
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo, bardzo mocno!
OdpowiedzUsuńi jeszcze mocniej kciuki za zdrowie Burki.
OdpowiedzUsuń