o ho, zaczyna sie. sniadanie wydzielane na porannym spacerze to juz nawet nie zapelnia calego woreczka nagródkowego. okazuje sie, ze jestem juz duza, a duze hovawarty to jedza karme dla doroslych hovawartow. i ja mam taka jesc, tak mowi Postrach Hodowcow Hovawartow i jeszcze na dodatek mowi, ze ja to rozpieszczona jestem, bo w kraju mojego dziadka to hovki dostaja dorosla karme juz od 5. miesiaca zycia.
tylko dlaczego tej doroslej jest tak malo? doceniam - kulki wieksze, bardziej smakowe, bo z baranka bozego, ale pachną malizną na odleglosc. szczegolnie w polaczeniu tych pierwszych chrupow na H, ktorych tez malo. no smutno mi, no.
dobrze przynajmniej, ze wczesnie rano otwieraja darmowe kupowe stolowki i mozna sie dozywic.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Burka, ty to już prawie dorosła suka jesteś a jeszcze żywisz się na mieście? No musiałaś się rozsmakować w tych potrawach, normalnie gówniara jesteś;:)
OdpowiedzUsuń