sobota, 23 maja 2009

wujek Portek


Portek to moj wujek jest. fajny taki wujek jest i bardzo przemilasty. wyglada na to, ze jestesmy gleboko spokrewnieni, bo doskonale sie rozumiemy.

no bo tak: Portek biega szybko jak superman z dopalaczem. biegamy na przyklad wokol samochodu i ja robie 1/4 okrazenia, a on dwa. dwa razy mnie dubluje, a mi glupio tak sie wydaje, ale zawsze, ze on na mnie sie z przodu zaczai zamiast tak lapami przebierac.


albo tak: Portek pokazal mi, ze mozna wejsc pod samochod. brakuje mi troche wprawy, bo on to tak hop-hop i juz jest po drugiej stronie a ja sie troche gramole, ale jak podrosne, to tak jak Portek bede hop-hop i po drugiej stronie.


Portek pokazal mi tez, ze mozna wejsc na wielkie drewniane krecace sie i baaardzo wysokie schody. ale tam wysoko i strasznie jest, wiec zeby zejsc tez mi musial pokazac. wiec ja hyc-hyc za nim. po dwie lapy na raz i dalo rade :-D

Portek tez pokazal mi, ze jak jest sie mokrym, to mozna sie otrzepac. to znaczy bylo tak, on sie otrzepal, a ja po nim :-)

Portkowi mozna zajrzec gleboko w oczy i sie skradac,


i warczec, a on sobie z tego nic nie robi. mozna nawet na niego szczekac, a on dalej nic. moze ukrasc moj kolorowy sznurek, ale tylko na chwile, bo chodzi mu o to, zebym ja sie z nim bawila.

no, fajny jest, co tu gadac.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz