taka rade mam, bo bez moich rad to sie widze nie obejdzie:
pic wiecej mleka, sluchac hovka swojego jako madrzejszego, nie klocic sie ze swoim hovkiem jako ze on jak chce do pieseczkow to chce, nie ciagac za smycz hovka swego, i prosto pic wiecej mleka, i tezyzne paleczna cwiczyc.
o. bo inaczej to palca wsadza na szyny i au revoir.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Drodzy Państwo Burki, chapeau bas! Udaje się Wam w tym blogu wielka sztuka, pozostaję z zachwytem,
OdpowiedzUsuńJulka od hovawarta Kedvesa
Ta, poobijał żonę, a teraz psem się zasłania Bogu ducha winnym ;-)
OdpowiedzUsuńA ja to co Pies?
OdpowiedzUsuń