poniedziałek, 11 maja 2009

sikajacy pies, sikajacy pies


ale ci nasi panstwo to glupi sa. wymyslili sobie, ze beda nas karmic jak zsikamy sie na pieluche pod drzwiami. sikamy, oni wtedy "klik" i kawalek parowki trafia do pyska. wiec pijemy, ile wlezie i sikamy na potege ;-) tylko, ze to nie jest takie proste - bo ile mozna pic? w koncu wymyslilam, jak to zalatwic, tylko ciiiiiiiiiiiiiiicho: ide na pieluchy, drepcze z jednej strony na druga, ta ktorej nie widza, i przysiadam - ze niby sikam, nie ;-)

1 komentarz:

  1. sikający pies, sikający pies...ale jak tu sie skupi jak ta wielka stopa stoi cały czas nad głową...parówka to tylko na pocieszenie zszarganych nerwów ;)

    OdpowiedzUsuń